Nie możemy odżywiać się pigułkami również i dlatego, że nasz przewód pokarmowy wymaga, by otrzymywany pokarm miał pewną objętość i wagę — potrzebuje tzw. balastu, na który składa się głównie roślinny błonnik. Balast ten pobudza ruchy robaczkowe jelit, wzmaga ukrwienie przewodu pokarmowego, zmusza go do pracy i utrzymuje w sprawności. Odżywianie się pigułkami musiałoby prowadzić do przewlekłego rozleniwienia i zaniku całego przewodu pokarmowego. Oczywiście — można by wymyślić nawet takie sztuczne pożywienie, które mogłoby być podawane wprost do krwi z ominięciem nie tylko żołądka, ale i wątroby. Jak przedstawiałby się taki człowiek? Jak wyglądałyby jego narządy wewnętrzne? Zostawmy te nieprzyjemne wizje autorom makabrycznych nowelek, a sami wróćmy do rzeczywistości, pocieszając się nadzieją, że zdrowy instynkt ochroni ludzkość przed takim „postępem” i że w czasach odejścia od natury zawsze znajdzie się jakiś nowy Bircher-Benner, który nakaże ludziom jeść surową marchew i kapustę dla ocalenia i zachowania naszych zębów i żołądka, trzustki i wątroby, a również i jelita grubego, bo i ono jest nam koniecznie potrzebne. Czas na formułowanie ostatecznych wniosków. Jakże powinno wyglądać odżywianie prawidłowe z punktu widzenia profilaktyki geriatrycznej? Po tym wszystkim, co już powiedziano, nietrudno nam będzie ułożyć taki jadłospis. Trzeba tylko koniecznie uwzględnić dwa momenty natury „neurologiczno-psychologicznej”.